wtorek, 3 czerwca 2014

#bukiet ślubny piwoniowy

To był jeden z tych najpiękniej pachnących bukietów ślubnych jakie powstały w mojej pracowni. I chyba nie tylko dlatego, że uwielbiam piwonie! No, bo które kwiaty mogą się równać zapachem, dostając również punkty za kształt, fakturę, kolory (ah! te pastele!) trwałość i elegancję? Możecie sobie wyobrazić, jak w takim zagęszczeniu i ilości pachną oszałamiająco. 
Tawułki trochę zburzyły ład bukietu i dodały mu lekkości (już bez zapachu ;) ), a drobne różyczki sprawiły, że bukiet wydaje się być jeszcze bardziej romantyczny. Bukiet był zaskakująco lekki, jak na taką ilość kwiatów, ale pozbawione liści łodygi piwoniowe nie są aż takie ciężkie. Rączkę owinęłam wstążką w odcieniu ecru, by wygodniej było nieść i trzymać. 
W moim osobistym rankingu bukietów - plasuje się na bardzo wysokiej pozycji. 

7 komentarzy:

  1. Rewelacja! Zresztą jak większość Pani bukietów. :) Szkoda, że swój ślub mam już za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny...same prze...cudny, piękny, uroczy ;-). pozdrawiam i dobrego dnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Iście old schoolowy bukiet ze świeżych kwiatów:)) Pierwszy raz widzę piwonie w jakiejkolwiek wiązance, są czarujące.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny! Aż chciałby się go dotknąć i powąchać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny! Romantyczny, "pościelowy" ;) skrywający jakąś tajemnicę za półprzezroczystym welonem.

    OdpowiedzUsuń